„Pszczelarstwo darwinistyczne”, czyli perspektywa ewolucyjna w pszczelarstwie cz.1

Artykuł ukazał się w kilku częściach w miesięczniku "Pszczelarstwo". Oto pierwsza z nich, z lipca 2019 r.

Część 1, "Pszczelarstwo" 07/2019

Część 2, "Pszczelarstwo" 08/2019

Część 3, "Pszczelarstwo" 09/2019

Część 4, "Pszczelarstwo" 10/2019

„Pszczelarstwo darwinistyczne” jest metodą prowadzenia pasieki w zgodzie z biologią pszczół ukształtowaną w toku ewolucji. Koncepcja opracowana została przez profesora Thomasa Dyera Seeleya z Cornell University (Ithaca, stan Nowy Jork, USA). W świecie anglojęzycznym o metodzie tej dużo obecnie się mówi. Najwyższy więc czas, aby przybliżyć ją również polskim czytelnikom.

Profesor Seeley od ponad czterdziestu lat zajmuje się w naukowej pracy zawodowej pszczołą miodną, prywatnie jest pszczelarzem i autorem kilku cieszących się niezwykłą popularnością książek (niestety, nieprzetłumaczonych na język polski), które między innymi opisują niezrównaną organizację pracy pszczół czy sposoby podejmowania przez nie zbiorowych decyzji. Książka pod tytułem „Following the Wild Bees” („Śladami Dzikich Pszczół”) traktuje między innymi o metodzie wyszukiwania dziko żyjących rodzin, jaką profesor stosował i nadal stosuje w swojej praktyce. Książka przybliża w pewnym zakresie jego obserwacje sposobu życia pszczół miodnych w naturze, w niedoglądanych przez człowieka siedliskach. Seeley stara się zrozumieć nie tylko to, jak funkcjonuje pszczoła miodna w pasiekach jako zwierzę gospodarskie, ale przede wszystkim docieka prawdziwej natury pszczoły miodnej jako zwierzęcia dzikiego, niezależnego i zdolnego do samodzielnego życia.

W tekście tym będę się starał przybliżyć poglądy i wskazówki profesora. Mam nadzieję, że przedstawię je jak najwierniej i zgodnie z założeniami autora koncepcji. Znających angielski odsyłam do tekstu profesora (https://www.naturalbeekeepingtrust.org/darwinian-beekeeping) i do jego wykładów, których można posłuchać w Internecie. Mam pełną świadomość, że niektóre z przytoczonych w artykule rad i wskazówek są, z praktycznego punktu widzenia, trudne do zastosowania w wielu pasiekach, zwłaszcza większych, a na pewno w pasiekach zawodowych. Seeley uważa, że jego metoda jest najlepsza dla amatorów, którzy mają po kilka pni. Wydaje się jednak, że niektóre z jego rad mogą się przydać każdemu pszczelarzowi.

Perspektywa ewolucyjna

Profesor Thomas D. Seeley w czasie wyszukiwania dziko żyjących rodziny (po angielsku tzw. „bee hunt” czyli „polowanie na pszczoły”)

Seeley postuluje, aby o problemach zdrowotnych pszczół zacząć myśleć z perspektywy wizji biologa i twórcy „teorii ewolucji” Charlesa Darwina, a nie Lorenzo Langstrotha, który rozpropagował pszczelarstwo jako nowoczesną gałąź gospodarki i hodowli zwierząt. Sugeruje więc przyjęcie optyki ewolucyjnej. Mamy przecież do czynienia z gatunkiem „z krwi i kości”, który przez miliony lat ewoluował w określonej sytuacji ekologicznej. Organizmy żywe poddawane są różnym bodźcom środowiska naturalnego i kształtują się w określonych warunkach i zależnościach wewnątrz- i międzygatunkowych. Gdy sytuacja ekologiczna się zmienia, część nieprzystosowanych organizmów umiera, a populacja odbudowuje się z tych, które w drodze doboru naturalnego wykształciły „narzędzia” do radzenia sobie w zmieniających się warunkach środowiskowych. Pszczoły, jakie dziś znamy, uformowały się właśnie w toku opisanego procesu. Faktem jest, że gatunek Apis mellifera jest zdecydowanie bardziej plastyczny i silny, niż wiele osób uważa, choć poszczególne rodziny mogą być bardzo czułe na negatywne bodźce środowiskowe. W toku ewolucji wykształciło się wiele ekotypów (ras ekologicznych) pszczoły miodnej różniących się budową, kolorem czy zachowaniem. Każdy z nich był najlepiej dostosowany do miejscowego klimatu, pór roku, roślinności, drapieżników, pasożytów i patogenów. Pszczoły przez miliony lat żyły w dziuplach drzew znajdujących się z reguły wysoko nad powierzchnią ziemi, w oddaleniu od siebie. Dodatkowo owady nie miały do dyspozycji olbrzymich monokultur, ale musiały penetrować duże obszary, aby znaleźć pożywienie. Wszystko to sprawiało, że poszczególne owady z różnych rodzin stykały się ze sobą znacznie rzadziej i w innych okolicznościach, niż ma to miejsce dzisiaj w pasiekach. W tamtych warunkach pszczoły radziły sobie dość dobrze z zagrożeniami powodowanymi przez patogeny i pasożyty, a jeżeli nawet im uległy, to z racji dużych odległości pomiędzy siedliskami zagrożenie epidemią było znikome. Nowoczesne pszczelarstwo zmieniło wiele z tych zależności, bo owady znalazły się na ziemi i w dużych skupiskach. Rozwój intensywnego rolnictwa i zmiany środowiskowe wpłynęły na dalsze oddalenie pszczół od tych warunków, w których ewoluowały. Z racji olbrzymiej plastyczności funkcjonowały jednak całkiem nieźle do czasu, gdy w ich środowisku pojawił się inwazyjny gatunek pasożyta: dręcz pszczeli (Varroa destructor). Dziś wiemy już, że pszczoły potrafią wytworzyć z nim wystarczająco zrównoważoną relację pasożyt-żywiciel, aby przetrwać.

Pszczoła miodna jest organizmem, który bardzo szybko się adaptuje, a dzieje się tak dlatego, że przez miliony lat ewolucji wytworzyła szeroki arsenał „narzędzi”. Dziś nie muszą kształtować wszystkiego od nowa. Wystarczy, że „sięgną” do tego, co już niegdyś wypracowały i użyją swoich przystosowań do radzenia sobie z nowym zagrożeniem. Tam, gdzie nie podejmowano leczenia przeciwko warrozie lub w regionach, gdzie je podjęto, ale potem zaprzestano, już po kilku latach populacje zaczęły funkcjonować względnie normalnie. Sama obecność roztoczy, mimo że jest istotną zmianą sytuacji ekologicznej pszczół, okazuje się nie na tyle silna, by mogła doprowadzić do ich zagłady.

CDN

Część 1, "Pszczelarstwo" 07/2019

Część 2, "Pszczelarstwo" 08/2019

Część 3, "Pszczelarstwo" 09/2019

Część 4, "Pszczelarstwo" 10/2019

Bartłomiej Maleta, lipiec 2019